Zasmuciła się z tej mowy…
Zwiastowanie to moja ulubiona scena z Ewangelii. Niestety nie widziałem jeszcze takiego obrazu, który oddawałby wszelkie emocje, które rozgrywają się w tym krótkim opowiadaniu.
Poniżej cztery moje próby zmierzenia się z tą sceną. Żadna niezadowalająca.
1. Jest ikona. Gabriel zastał Maryję odmawiającą brewiarz w kaplicy jezuitów w Limerick. Matka Boża jest zmieszana, ale mówi „dlaczego nie?” dla zbawienia całego świata. Za oknem nasz ogród i dach szkoły. Scenie przypatruje się św. Łukasz Ewangelista, który tak pięknie ją później opisze, a który jest też patronem pracowni w której uczyłem się ikonowego rzemiosła. No i ślimaczek, który jest symbolem każdego z nas, zamkniętych w swoich skorupkach, którym tak ciężko przychodzi powtarzać za Maryją „niech Mi się stanie według twego słowa!” 2013.
2. Obrazek pt. „Panna na ten czas psałterz czytała”. To moment zaraz przed trzęsieniem ziemi, przed sceną zwiastowania, kiedy Maryja jeszcze nie wie, do czego została wybrana, kiedy słowa anioła wywrócą jej życie do góry nogami… 2013.
3. Iluminacja i kaligrafia na pergaminie. „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego!” /Łk 1,37/ W bordiurze motywy z litanii loretańskiej, jak choćby Wieża z kości słoniowej, zaobserwowana w czasie jednej z rowerowych wycieczek. Ślimaka nie brak. 2012.
4. I może najbardziej pomysłowe, a jednocześnie najmniej dojrzałe technicznie „Zwiastowanie”. Chciałem oddać klimat opowiadania u św. Łukasza, kiedy tak trochę „podglądamy” tę dość intymną scenę, jesteśmy trochę nieproszonymi gośćmi. Wiatr poruszający zasłoną po lewej to Duch Święty. 2012.
Szukam dalej.